WROTYCZ......
W internetach występuje jako ziele trujące, jednakże można go pić i czuć się rewelacyjnie. :) Okazuje się jednak , że jest to znakomitość polskiej łąki.Postanowiłam go zareklamować i zdementować pewne plotki ;)
Może zacznijmy od wiedzy wikipedii..
Ale po troszku żeby Was nie zanudzić. ;)
Roślina wieloletnia, silnie pachnąca, gorzka,liście pierzastosieczne,kwiaty żółte, miseczkowate,owoc-niełupka. Kwitnie od lipca do września.
Występuje masowo na polach, łąkach,w przydrożnych rowach,nad brzegiem wód itp.
Do celów leczniczych wykorzystuję się całą roślinę.
Wykorzystywany jako środek:
• odstraszający insekty i likwidujący robaki;
• przeciwbakteryjny;
• przeciwwirusowy;
• przeciwgrzybiczy;
• przeciwzapalny;
• silnie odkażający;
• przeciwbólowy;
• uspokajający;
• przeciwalergiczny;
• rozkurczowy;
• żółciopędny;
• odtruwający;
• regulujący przemianę materii.
Dlaczego jest zakazany w UE..? Ponieważ zawiera w sobie tujon, który przedawkowany może być grozny....Możemy zaobserwować objawy przedawkowania przetworów wrotyczowych.:
-nudności
-wymioty
-odbijanie
-biegunka
-zaczerwienie twarzy
-kichanie
-zawroty głowy
-wzdęcia
-pocenie się
-częstomocz
-charakterystyczne bicie serca
JEDNAKŻE JA OSOBIŚCIE NIE ZAUWAŻYŁAM U SIEBIE OBJAWÓW PRZEDAWKOWANIA PIJĄC REGULARNIE 1 SZKLANKĘ NA TYDZ...
Na chwilę obecną nie potrzebuję stosować przetworów wrotyczowych na konkretną chorobę, pijam z rodziną włącznie z dzieckiem w celach zapobiegawczych.
Po wypiciu szklanki wrotyczu zazwyczaj na wieczór po ostatnim posiłku zauważyliśmy u siebie poprawę jakości snu, lepsze trawienie, mniej chorujemy (jest przeciwwirusowy-bakteryjny), ułatwia wypróżnianie, niweluje wzdęcia i ma dobroczynny wpływ na cały organizm a co za tym idzie na samopoczucie.
Ważną informacją jest to ,iż nie zaczynaliśmy pić od razu po całej szklance. Na początku były to 4 łyki, potem pół szklanki a teraz już cała. Naszemu 3,5 latkowi podaje 4 łyżeczki....
W formie doustnej wrotycz nalezy przyjmować w formie naparu. Są też róznego rodzaju nalewki ale my ich nie stosujemy.
Do jego spożądzenia przygotowywuje 1 łyżkę suszonych kwiatów, które zalewam wrzącą wodą.
Nie odmierzam specjalnej ilości po prostu zalewam cały kubek-szklanke..tak przygotowany napar przykrywam i odstawiam na 30 minut...Po tym czasie cedze przez sitko i pije...
W internetach znajdziecie przepis:
--"dwie łyżki suszonych kwiatów, które zalewamy 500 ml wrzącej wody.
Następnie tak przygotowaną mieszankę przykrywamy i odstawiamy do zaparzenia na 30 minut.Po tym czasie napar cedzimy przez sitko i pijemy maksymalnie 4 razy dziennie w ilości ok. 125 ml.W przypadku zakażeń pasożytniczych należy dawkę naparu zwiększyć do 200 ml i wypić go na czczo."
Wrotyczu nie powinny pić kobiety w ciąży i karmiące piersią i to tyle.
W stronach internetowych znajdziecie różne informacje o zakazach spożywania itp. a jednak firmy farmaceutyczne używają wrotyczu jako jednego ze składników lub z takim samym działaniem i składem ziół sprowadzanych z zagranicy.....Leki te różnią się ceną i to bardzo....Niestety cudze chwalicie swojego nie doceniacie ;).
Dlaczego UE wpisała wrotycz do listy ziół trujących i zakazanych? Bo jeżeli każdy piłby ten napar w odpowiednich dla siebie ilościach nie potrzebowałby tylu leków :)
Jak już pisałam można go zbierać , suszyć i pić. Ja jednak idę troszkę na skróty i kupuje -zamawiam w zielarskich sprawdzonych sklepach susz z wrotyczu...;)
Jeżeli zainteresowała was sprawa z tym cudnym Panem to zapraszam do głębszej lektury np.:TUTAJ
Są tam podane różne receptury na liczne schorzenia.
Stwierdziłam, że nie bedę kopiować ich po kolei doswojego postu żeby Was nie zanudzić a zachęcić do zgłębienia wiedzy na ten temat...:)
P.S.
Nie jestem lekarzem a wszelkie informacje i rady w poście sa moimi przemyśleniami i poglądami wypróbowanymi na sobie :)Nikogo nie namawiam do niczego, a przed rozpoczęciem jakiegokolwiek działania zapraszam do zgłębienia tematu...
Każdy odpowiada za siebie i wszytko robi na własną odpowiedzialność..
Pozdrawiam i na zdrowie :)
A.S.
Komentarze
Prześlij komentarz