W dniu 14 kwietnia -sobota zawitał do Żywca parowóz retro. Mając w domu małego fascynata kolejnictwa nie mogliśmy przegapić takiej okazji :).
Mimo sporego tłumu, którego się nie spodziewaliśmy udało się nam zobaczyć to cudo historii i nawet przejechać się na krótką wycieczkę z Żywca do Węgierskiej Górki .
Pociąg ten był zestawiony z zabytkowej lokomotywy Ty42-107 z 1946 r. oraz wagonów z lat 1920-1935 i 1960-1964. Dworzec w Żywcu i Suchej Beskidzkiej były jednymi z istotniejszych dworców kolejowych na szlaku komunikacyjnym łączący zachód i wschód terytorium ówczesnej Galicji.
Do dziś trasa z Suchej Beskidzkiej do Żywca to jedna z najpiękniejszych tras kolejowych w Polsce.
W Żywcu przy współudziale Stowarzyszenia Kolej Beskidzka odbył się happening promocyjny, częstowano regionalnymi smakołykami, dzieciom rozdawano balony oraz drobne upominki za danek na rzecz Stowarzyszenia.
W Węgierskiej Górce , do której była wycieczka z Żywca i z powrotem witała kapela góralska, która "napadła" na pociąg. Było to nie lada atrakcja prze wszystkim dla dzieci. Było bardzo muzycznie, wesoło oraz smacznie ponieważ tam też mogliśmy spróbować regionalnych smakołyków...
Była to bardzo wyjątkowa atrakcja dla mieszkańców Żywca i nie tylko , ponieważ na tę imprezę zjeżdżali się mieszkańcy z pobliskich miast i wsi.
My osobiście jesteśmy bardzo zadowoleni i będziemy bardzo miło wspominać ten dzień.
Wszystkim dużym i małym polecamy tego typu atrakcje, jest to super moment aby łyknąć trochę historii.. Pokazać dzieciom jak kiedyś się podróżowało.......
Na żywo taki parowóz jest atrakcyjniejszy niż na monitorze komputera.
Ja zawsze będę swojego synka zachęcać aby wszystko zobaczył osobiście, dotknął ,poczuł, nie ograniczajmy się tylko do tego co na monitorze....
W dzisiejszych czasach w erze komputerów,telefonów wielofunkcyjnych,tabletów dzieci zapominają jak to jest poczuć coś na 'żywo".
Nie zniechęcajmy się słowami :-mama, a po co? ; nie che mi się.;.przecież mam to na komputerze ..Dajmy im szanse, a nóż spodoba im się ?? :)
Skorzystajmy z tego ,że komuś się chciało zorganizować jakąś atrakcje....
Na koniec zapraszam Was do maleńkiej fotorelacji z wycieczki parowozem do Węgierskiej Górki.
Z góry przepraszam za jakość zdjęć ale mój mały M. potrafi rozładować wszystko co jest na baterie i ratowaliśmy się każdym sposobem aby mieć parę ujęć...:)
Dziękuje , że byłeś ze mną do końca :)
Zapraszam do przeczytania innych postów i kolejnych relacji z atrakcji Naszego regionu
pozdrawiam
A.S.
Jeszcze nigdy nie jechałam parowozem ,musi to być ekscytujace 🤩
OdpowiedzUsuń